Wrocławianie ! Artystyczna dusza

1 rok temu | 28.02.2023, 20:24
Wrocławianie ! Artystyczna dusza

Ruszamy z nowym cyklem artykułów, w którym przedstawiać będziemy Państwu naszych zawodników i ich fantastyczne pasje i twórczość poza parkietem futsalowym.

Na pierwszy ogień wywiad z Kamilem Dziubczyńskim.

Jak zaczęła się twoja przygoda ze sportem ?

Kamil: Już za dzieciaka grałem w piłkę na podwórku z tatą i dziadkiem. To oni zaszczepili we mnie tę pasję. W wieku 8 lat rodzice zapisali mnie do szkółki piłkarskiej w Opolu i tak zaczęła się ta przygoda, która trwa do teraz.

Od kiedy interesujesz się piłka nożną ?

Kamil: Tak naprawdę odkąd pamiętam. Tato dużo opowiadał mi o piłce, ale pierwsza była chyba miłość do Manchesteru United, dopiero potem do piłki nożnej.

Skąd wziął się pomysł na spróbowanie innej odmiany piłki nożnej i dlaczego właśnie futsal ?

Kamil: Na studia przeprowadziłem się do Wrocławia, gdzie zacząłem kierunek na Uniwersytecie Przyrodniczym. Tam znalazłem informację o prowadzonych zapisach na sekcję futsalu. Poszedłem spróbować swoich sił i już od pierwszego treningu wiedziałem, że to jest to. Udało mi się dostać do sekcji, którą w tamtym czasie prowadził Sebastian Bednarz. Tam zacząłem na poważnie przestawiać się na tę dyscyplinę. Szybka, techniczna gra, dużo kontaktów z piłką, mnóstwo okazji do zdobycia bramki, tego nie da się nie lubić. 

Czy w przyszłości grałeś już w jakiś klubach ? Czy od początku był to futsal czy może zaczynałeś od piłki nożnej na trawie ?

Kamil:Od 8 roku życia do czasu pójścia na studia grałem na trawie w Opolu, a konkretnie w Rodle Opole. Po przeprowadzce do Wrocławia, dopóki nie zacząłem swojej przygody z futsalem na dobre, miałem krótki epizod w Polonii Wrocław. W futsal zacząłem grać na studiach w AZS Uniwersytet Przyrodniczy, natomiast moim pierwszym klubem na hali był Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice, gdzie przez kilka lat grałem w pierwszej lidze. To tam najbardziej rozwinąłem się jako zawodnik. Potem przez pół roku występowałem w tej samej lidze w drużynie Futsal Team Brzeg.

Jak zaczęła się twoja przygoda ze Śląskiem Wrocław i dlaczego to właśnie tutaj zdecydowałeś się kontynuować karierę?

Kamil: Po mojej półrocznej grze w Brzegu przestałem grać w futsal. Głównie ze względu na pracę, która nie dawała mi możliwości kontynuowania kariery. W piłkę nie grałem już przez 5 lat, po czym idąc posmażyć się na słońcu na wakacjach dostałem telefon od Piotrka Wysoczańskiego, z którym znaliśmy się dobrze już z czasów gry na studiach. Zapytał, czy nie chciałbym znowu spróbować swoich sił w futsalu w Śląsku Wrocław. Poczułem, że dobrze byłoby wrócić do tego, co robiłem przez prakycznie całe życie, a co tak nagle rzuciłem 5 lat wcześniej. Chciałem udowodnić sobie, że mogę jeszcze to robić na dobrym poziomie i czułem, że mogę też pomóc drużynie w tym sezonie.

Jaki mecz spośród całej kariery wspominasz najlepiej ?

Kamil: Najbardziej pamiętny mecz i dodatkowo niesamowite przeżycie to spotkanie z Barceloną w turnieju Futsal Masters. Pomimo przegrania tego meczu, rywalizacja z takim klubem zawsze zostaje w pamięci, a strzelenie im bramki to taka moja „truskawka na torcie”

Jakie stawiasz sobie cele jeśli chodzi o futsal ?

Kamil: Po tak długiej przerwie od futsalu czuję, że jeszcze dużo pracy przede mną, żeby wrócić do pełnej formy. Indywidualnie chcę się rozwijać i grać lepiej z każdym meczem, a drużynowo mam nadzieję, że do ostatniego meczu będziemy walczyć o awans do 1 ligi. Oczywiście chcę się też po prostu cieszyć każdą minutą treningu i meczu.

Co robisz poza futsalem kiedy opuszczasz szatnie piłkarska?

Kamil: Jestem osobą wierzącą, dlatego najważniejsza jest dla mnie prawdziwa relacja z Bogiem. Bardzo cenię sobie czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi. Solidna partyjka w planszówki jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Kiedy nie grałem w piłkę dużą zajawkę miałem na ściankę wspinaczkową, do której pewnie za jakiś czas wrócę. W wolnym czasie staramy się z żoną zwiedzić trochę świata. Zawodowo mogę powiedzieć, że praca jest jednocześnie moją pasją. Zajmuję się tworzeniem filmów i zdjęć.

Jak wygląda twoja praca ?

Kamil: Pracuję jako filmowiec i fotograf. Mam to szczęście, że każdego dnia mogę robić to, co kocham, a każde zlecenie daje mi mnóstwo frajdy. Dzięki temu, że jest to moja pasja wkładam w każdy projekt całe serce. Tworzę filmy i zdjęcia reklamowe, dokumentalne, jak również eventowe, czy biznesowe. Zajmuję się również fotografią ślubną. W zależności od projektu pracuję sam lub w większych zespołach. Kompleksowo zajmuję się każdym zleceniem, od koncepcji, aż po realizację i montaż.

Miałem okazję tworzyć materiały dla takich marek, jak National Geographic, Samsung, Onet, Mercedes, OPPO, Fjord Nansen, Canon, Mitsubishi, Kubala i wiele więcej.

Poniżej przedstawiamy kilka sociali Kamila, na których możecie bliżej poznać jego pracę.

https://kamildziubczynski.com/

https://puffinweddings.com/

https://www.instagram.com/dziub3k/

https://www.youtube.com/@KamilDziubczynski

Już wkrótce kolejna postać z naszej drużyny…

Hej Śląsk!

Udostępnij