HISTORYCZNE, ARCYWAŻNE, WYWALCZONE PIERWSZE ZWYCIĘSTWO W FOGO FUTSAL EKSTRAKLASIE!

5 dni temu | 08.10.2025, 20:57
HISTORYCZNE, ARCYWAŻNE, WYWALCZONE PIERWSZE ZWYCIĘSTWO W FOGO FUTSAL EKSTRAKLASIE!

JAXAN WKS Śląsk Wrocław Futsal z historycznym zwycięstwem w FOGO Futsal Ekstraklasie. Podopieczni Rodrigo Coimbry ograli GI Malepszy Leszno 2:1 w ramach 7. kolejki gier w elicie. Dla Trójkolorowych to pierwsza wygrana na poziomie Ekstraklasy w historii istnienia klubu i dobry prognostyk na przyszłość. Gole dla gospodarzy zdobyli Artem Ros i Dawid Witek.

Trójkolorowi do środowego starcia w hali AWF we Wrocławiu przystąpili ponownie w niemalże identycznym zestawieniu. Zabrakło miejsca tylko dla kontuzjowanych: Krystiana Jajki i Hamzy Maimona oraz nowego bramkarza Kacpra Zmorczyńskiego. Trener Zico mógł natomiast skorzystać z najważniejszych postaci w swojej ekipie, a mecz rozpoczęli: Kamil Izbiański, Dawid Witek, Lion Ribeiro, Jonatan De Agostini i Christopher Moen. Goście z Leszna wybiegli na parkiet piątką: Antti Koivumaki, Mateusz Lisowski, Daniel Gallego, Serhii Malysko i Rajmujd Siecla. 

Od początku nieco lepiej prezentowała się ekipa przyjezdna, która spędzała więcej czasu na połowie Śląska i dochodziła do niezłych sytuacji bramkowych, ale świetnie między słupkami prezentował się Kamil Izbiański. W hali AWF było gorąco nie tylko przez wzgląd na temperaturę, ale już po 40 sekundach było trzy faule i jedna żółta kartka, dla gracza gości Mateusza Lisowskiego. Po pierwszych roszadach gra zrobiła się dużo bardziej szarpana, trudno było jednym i drugim zbudować składną akcję i taki stan rzeczy utrzymywał się mniej więcej do 8 minuty starcia. Trójkolorowi zdecydowali się na wypad większą ilością zawodników, ale stracili futsalówkę i skuteczną kontrę przeprowadzili rywale, a Rajmund Siecla otworzył wynik - było 1:0 dla gości. Po stracie gola uaktywnili się gospodarze i uaktywnili się kibice, wspólnie dążąc do odwrócenia losów spotkania, ale leszczynianie bronili bardzo skutecznie i nie pozwalali na oddawanie czystych strzałów.

Wrocławianie fantastycznie rozpoczęli drugie 10 minut. Już w jednej z pierwszych akcji zagrali wybitną akcję zespołową, w której każdy miał swój udział, decydujące podanie na lewą stronę skierował Witek, a mocnym i precyzyjnym uderzeniem w 11. minucie do wyrównania doprowadził Artem Ros. Chwilę po golu o czas poprosił trener GI Malepszy, Tomasz Trznadel. Przerwa zadziałała jednak znacznie lepiej na gospodarzy, a w 13. minucie po świetnym przejęciu oko w oko z Koivumakim stanął Witek, ale przegrał pojedynek 1 na 1 z goalkeeperem. Dość szybko goście przekroczyli limit fauli i przez ostatnich kilka minut musieli sobie radzić z przeświadczeniem, że kolejne przewinienie może skończyć się przedłużonym rzutem karnym, co otwierało kolejne możliwości dla Wojskowych, ale bardzo dobrze między słupkami spisywał się wspomniany wcześniej Koivumaki. Pod koniec pierwszej części gry żółte kartki po stronie Śląska zobaczyli Moen i Maksym Voronin, ale wynik się już nie zmienił i po 20 minutach gry było 1:1.

Po przerwie trochę więcej inicjatywy miał WKS, który atakował częściej i z większym zaangażowaniem, choć nie przekładało się to na dobre sytuacje. Ten stan rzeczy utrzymywał się przez kilka minut, ale później gra się wyrównała, ale dobrych szans wciąż brakowało. W 27. minucie dwie z rzędu bardzo dobre okazje wywalczył sobie gracz GI Malepszy Daniel Gallego, ale oba jego strzały sprzed pola karnego zatrzymały się na słupku bramki Izbiańskiego. Z kolei trener Zico próbował różnych rozwiązań, rotował czwórką biegającą po parkiecie, pojawił się na dwie krótkie zmiany Łukasz Krawiec, często na parkiecie wydiwaliśmy też Maksa Voronina i Rodrigo Dasaieva, ale brakowało takich akcji, jak ta, która dała gola w pierwszej części gry.

Ostatnie fragmenty gry rozpoczęły się podobnie - bardzo dużo walki, w 33. minucie jedni i drudzy mieli już po cztery faule i musieli się w końcówce pilnować. Na parkiecie robiło się też coraz więcej miejsca, a z kontr próbowali korzystać zarówno wrocławianie jak i leszczynianie, ale niezmiennie fantastycznie między słupkami radzili sobie Izbiański i Koivumaki. W 36. minucie zdarzyło się to, czego jedni i drudzy mieli unikać w końcówce - przekroczyli dostępny limit fauli i w ostatnich fragmentach zapowiadało się niezwykle ciekawie. W 38. minucie trener gospodarzy Rodrigo Coimbra poprosił o przerwę przy stanie 1:1. Po przerwie coś w grze wrocławian drgnęło, kapitalną akcję indywidualną przeprowadził Dawid Witek i kapitan wrocławian w 39. minucie dał Śląskowi prowadzenie 2:1. W samej końcówce leszczynianie wycofali bramkarza i WKS zwyciężył w tym arcyważnym spotkaniu 2:1.

Śląsk zaliczył niezwykle istotne, arcyważne, pierwsze, historyczne zwycięstwo na poziomie FOGO Futsal Ekstraklasy. To starcie było od pierwszej akcji bardzo trudne, wymagające i dlatego taka wygrana cieszy jeszcze bardziej. Wreszcie do kolejnego starcia podopieczni Rodrigo Coimbry mogą przygotowywać się w świetnych nastrojach i gotowi na kontynuację. W niedzielę nowa misja: BSF ABJ Bochnia na wyjeździe! Hej Śląsk!

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Partner Tytularny
Partner Strategiczny
Partner Premium
Partner Gold
Partner Silver
Partnerzy
Partner Techniczny
Partner Techniczny | Digital Partner
6915616