NIEZNACZNIE PRZEGRYWAMY Z WICEMISTRZEM POLSKI

5 dni temu | 29.11.2025, 19:55
NIEZNACZNIE PRZEGRYWAMY Z WICEMISTRZEM POLSKI

JAXAN WKS Śląsk Wrocław Futsal przegrał z Constractem Lubawa 1:2 w ramach 14. kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy. Do przerwy utrzymywał się wynik 0:0 i nieco więcej szans mieli podopieczni Rodrigo Zico, ale po zmianie stron skuteczniejsi okazali się przyjezdni. Jedyną bramkę dla wrocławian zdobył w 27. minucie Christopher Moen. Śląsk pozostanie w strefie spadkowej po tej serii gier, a lubawianie utrzymają się na 4. pozycji.

Śląsk po raz ostatni u siebie w 2025 roku wystąpił w bardzo podobnym zestawieniu do tego, które widywaliśmy w ostatnich tygodniach. Najważniejszymi zmianami były powroty do składu Hamzy Maimona i Cypriana Bukowskiego. W układance Zico zabrakło miejsca dla Maksyma Voronina oraz Kacpra Zmorczyńskiego. Z kolei w pierwszej piątce gospodarzy wybiegli: Kamil Izbiański, Christopher Moen, Rodrigo Dasaiev, Jonatan De Agostini i Lion Ribeiro. Constract Lubawa rozpoczął sobotnie starcie w składzie: Roberto Gozi, Kacper Sendlewski, Paweł Kaniewski, Adriano Lemos oraz Sebastian Grubalski.

Pierwsza część gry była bardzo dobra w wykonaniu gospodarzy. Od samego początku podopieczni Rodrigo Coimbry bronili się bardzo inteligentnie, nie dopuszczając do groźnych sytuacji pod własną bramką. Byliśmy też świadkami bardzo mądrej rotacji trenera, bo dość szybko na parkiecie pojawiła się druga czwórka i to ona stworzyła pierwszą świetną okazję w meczu. W 4. minucie pierwszą stuprocentową okazję miał Łukasz Krawiec po zagraniu od Krystiana Jajko i szybkim ataku WKS-u, ale jego uderzenie zatrzymało się na słupku bramki Constractu. Więcej przy piłce byli lubawianie, ale to właśnie Wojskowi stwarzali lepsze sytuacje i kreowali więcej pod bramką. W 7. minucie wrocławianie rozegrali najładniejszą akcję pierwszej części gry, gdzie każdy z graczy przynajmniej raz dotknął piłki, ale strzał De Agostiniego obronił Gozi. Mimo lepszych okazji gospodarzy, Izbiański w bramce również miał sporo pracy i niejednokrotnie bronił strzały rywali, ale żadne z tych uderzeń nie było typową sytuacją stuprocentową. Im dłużej trwała pierwsza połowa tym dłużej przy futsalówce utrzymywał się Constract i tym groźniejsze kontry wyprowadzał Śląsk, swoje szanse mieli Dasaiev i Ribeiro, ale trzeba oddać goalkeeperowi przyjezdnych Rodrigo Goziemu, że również bronił w pierwszej części gry wyśmienicie. Ostatecznie po naprawdę ciekawej i ładnej dla oka pierwszej połowie meczu utrzymywał się wynik 0:0 i wszystko pozostawało otwarte.

Druga połowa wyglądała nieco inaczej niż to, co oglądaliśmy przed przerwą. Od samego początku goście wrzucili wysoki bieg i Kamil Izbiański miał sporo pracy między słupkami. Już w pierwszych kilku akcjach Constract stworzył trzy "setki", i tę ostatnią wykorzystał. W 26. minucie Savio wygrał akcję jeden na jeden na prawej stronie i dograł do pustej bramce Denerowi, a ten otworzył wynik meczu. WKS bardzo szybko ruszył do odrabiania strat i kilkadziesiąt sekund później miał rzut wolny z bardzo dobrej pozycji, który udało się wykorzystać. Grę rozpoczął Ribeiro, później piłkę dalej puścił De Agostini, a strzałem sprzed pola karnego popisał się Moen i doprowadził do remisu 1:1 już w 27. minucie. To był bardzo ofensywny fragment meczu, bo lubawianie od razu rzucili się do ataku i momentalnie wyszli na ponowne prowadzenie - po precyzyjnym zagraniu z prawej strony Sendlewskiego na listę strzelców z najbliższej odległości wpisał się Kaniewski. Śląsk szukał opcji do ogryzienia się i jednym z nich były faule, których Constract miał w 35. minucie już sześć, co skutkowało rzutem karnym dla gospodarzy. Piłkę do bezpośredniego uderzenia ustawił sobie Ribeiro, ale niestety uderzył tylko w słupek i wynik pozostawał bez zmian. Chwilę później po wygranej przebitce oko w oko z Gozim stanął De Agostini, ale przegrał ten pojedynek. Wreszcie w 37. minucie Zico zdecydował się na wycofanie bramkarza i granie w polu w przewadze, ale nie udało się już stworzyć żadnej klarownej sytuacji gospodarzom i ostatecznie to aktualny wicemistrz Polski wywiózł z Wrocławia trzy punkty po skromnym zwycięstwie 2:1.

Sobotnie spotkanie w Hali AWF dostarczyło naprawdę ogromu emocji i stało na bardzo wysokim, futsalowym poziomie. Pierwsza połowa meczu w wykonaniu podopiecznych Rodrigo Coimbry była niemalże perfekcyjna w defensywie, ale po zmianie stron skuteczniejsi okazali się przyjezdni z Lubawy. Za tydzień wrocławian czeka ostatni w tym roku mecz w FOGO Futsal Ekstraklasie - wyjazdowe starcie z AZS UŚ Katowice.

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Partner Tytularny
Partner Strategiczny
Partner Premium
Partner Gold
Partner Silver
Partnerzy
Partner Techniczny
Partner Techniczny | Digital Partner
8909808