POKAZ SIŁY W NOWINACH! DRUGI Z RZĘDU HAT-TRICK MOENA I ZWYCIĘSTWO 9:2!

1 miesiąc temu | 30.11.2024, 14:07
POKAZ SIŁY W NOWINACH! DRUGI Z RZĘDU HAT-TRICK MOENA I ZWYCIĘSTWO 9:2!

JAXAN WKS Śląsk Wrocław Futsal wygrał na wyjeździe z GKS Futsal Nowiny 9:2 w ramach 10. kolejki 1. Polskiej Ligi Futsalu. Dla Trójkolorowych było to ósme zwycięstwo w sezonie i dzięki niemu umacniają się na ligowym podium. Bramki dla Śląska zdobyli Moen (3), Matejko, Rojek, Kapinos, Pepo, Rivera oraz Turkowyd. 

Śląsk do świętokrzyskiego pojechał w nieco odmienionym zestawieniu. Przede wszystkim zabrakło etatowego bramkarza Martina Herlina, który udał się na zgrupowanie reprezentacji Szwecji. Zabrakło również kontuzjowanego Krystiana Jajko, Michała Bondarenko, Miłosza Taranka i Daniela Dudka. Gospodarze z Nowin wybiegli na parkiet piątką Krystian Jaszczyński, Adrian Wieczorek, Maciej Ponikowski, Dawid Dorowski oraz Michał Łabęcki. Trójkolorowi z kolei rozpoczęli składem: Mateusz Dec, Brayan Rivera, Dawid Witek, Artem Lytvynenko i Przemysław Matejko.

Już od początku spotkania wyrysowała się spora przewaga przyjezdnych, którzy długo utrzymywali się przy piłce i konstruowali akcje przy biernej postawie GKS-u. Wojskowi oddawali dużo strzałów na bramkę, co w końcu musiało przełożyć się na gola i tak stało się w 4. minucie, kiedy to błąd w wyprowadzeniu piłki popełnili gospodarze, a kombinacyjnie rzut wolny rozegrał duet Dawid Witek-Christopher Moen, i ten drugi otworzył wynik meczu. Nowinianie próbowali ruszyć do odrabiania strat, ale nie licząc kilku zrywów indywidualnych kapitana zespołu Michała Łabęckiego, bardzo trudno było im stworzyć jakąkolwiek sytuację i niemalże bezrobotny w bramce WKS-u był Dec. Goście z kolei byli konsekwentni i sukcesywnie szukali kolejnych okazji. Trener Wysoczański nieco pozmieniał "czwórki", do których przyzwyczaił nas na początku sezonu i dużo więcej grał ze sobą kolumbijski duet Rivera-Cardenas, częściej pojawiał się na parkiecie Jose Pepo czy Maksym Voronin. W 15. minucie duży błąd w wyprowadzeniu piłki popełnili gospodarze, co momentalnie wykorzystał Matejko, przejął piłkę i z bliska pokonał Jaszczyńskiego, podwyższając na 2:0. Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać, chwilę później piłkę z rzutu rożnego wycofał Cardenas i w swoim stylu fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Moen, ustalając wynik do przerwy na 3:0 dla Śląska.

Drugą połowę w wyjściowej piątce rozpoczął kapitalnie radzący sobie w rozgrywkach 2. ligi Filip Kapinos. Komfort wyniku pozwalał trenerowi WKS-u na wpuszczanie zawodników, którzy na co dzień grają mniej. W 23. minucie bardzo dobrze w odbiorze zagrał Moen, rozegrał do Jana Rojka, a ten miał bardzo dużo czasu na złożenie się do strzału i uderzył potężnie pod poprzeczkę, podwyższając rezultat na 4:0. Tym razem gospodarze odpowiedzieli jednak błyskawicznie, rozegrali ładną, koronkową akcję w powietrzu i Kamil Lurzyński podaniem obsłużył Igora Podsiadłego, który mocnym strzałem po ziemi w kierunku dalszego słupka dał GKS-owi pierwsze trafienie. Dwie minuty później byliśmy świadkami niecodziennej sytuacji, kiedy to bramkarz gospodarzy interweniował ręką poza polem karnym i sędzia zmuszony był usunąć go z parkietu i nowinianie w kolejnym fragmencie musieli sobie radzić w osłabieniu. Wrocławianie dość szybko wykorzystali ten stan rzeczy, bo już w 27. minucie rozegrali świetną akcję z pierwszej piłki, Rojek dograł do Pepo, a ten mocnym uderzeniem ze środka boiska podwyższył rezultat na 5:1. Ten gol otworzył grę i zespoły raz po raz sunęły z kolejnymi atakami, co tuż przed końcem drugiego kwadransa przyniosło dwie kolejne bramki, najpierw po rykoszecie dla GKS-u trafił Lurzyński, a chwilę później dla Wojskowych trafił Filip Kapinos i w 30. minucie było 6:2. 

Ostatnie 10 minut było kontynuacją festiwalu strzeleckiego. Najpierw gospodarze przekroczyli limit fauli (przy 0 Śląska) i przedłużony rzut karny pewnie wykorzystał Moen, kompletując drugiego z rzędu hat-tricka w 32. minucie, a chwilę później dwójkową akcję Matejko-Rivera na prawej stronie celnym uderzeniem zakończył ten drugi i w 33. minucie było 8:2 dla WKS-u. W międzyczasie na parkiecie pojawili się po raz pierwszy Filip Turkowyd i Łukasz Krawiec, tak więc cała rotacja dostępna dla trenera Wysoczańskiego zagrała w Nowinach. I w samej końcówce to właśnie ten pierwszy zadał decydujący cios, Trójkolorowi wyszli z kontrą 2 na 1 i Jose dograł do pustej bramki Filipowi, który ustalił wynik spotkania na 9:2.

Choć pierwsza połowa nie zapowiadała nam takiego gradu bramek, to w drugiej wrocławianie podkręcili tempo i zagrali koncertowo. Dla Śląska to ósme zwycięstwo w tym sezonie i kolejne bardzo pewne, okraszone wieloma bramkami. Cel został zrealizowany - trzy punkty jadą do Wrocławia! Hej Śląsk!

Udostępnij
 
7914680