TRZY PORAŻKI Z TRZEMA EKSTRAKLASOWYMI ZESPOŁAMI NA POCZĄTEK PRZYGOTOWAŃ

2 miesiące temu | 21.08.2024, 17:34
TRZY PORAŻKI Z TRZEMA EKSTRAKLASOWYMI ZESPOŁAMI NA POCZĄTEK PRZYGOTOWAŃ

Za Śląskiem trzy sparingi z trzema bardzo mocnymi rywalami i trzy porażki. Wszystkie zespoły, z którymi mierzył się dotąd WKS grają w Ekstraklasie w swoich krajach, ale z pewnością nie jest to wymarzony początek. Czas na podsumowanie tego, co za nami oraz kilka zdań od trenera Piotra Wysoczańskiego i rozgrywającego Michała Grochowskiego.

Wojskowi do przygotowań przystąpili w absolutnie odmienionym składzie. Do Trójkolorowych dołączyło aż siedmiu nowych graczy i każdy z nich tak naprawdę od początku mógł zmienić oblicze zespołu diametralnie. We Wrocławiu pojawili się świetnie znani z boisk FOGO Futsal Ekstraklasy Dawid Witek, Przemysław Matejko oraz Jose Pepo, dwaj Kolumbijczycy Brayan Rivera i Michell Cardenas, Norweg Christopher Moen oraz młody zawodnik z ogromnym potencjałem, który debiutował już wcześniej w Śląsku, ale dopiero teraz wskakuje na dobre do pierwszego zespołu - Łukasz Krawiec. Te ruchy nie tylko wzmocniły Śląsk, ale przede wszystkim podniosły znacząco rywalizację na poszczególnych pozycjach.

Myślę, że zdrowa rywalizacja, która jest w zespole wyjdzie nam wszystkim na dobre. Każdy daje z siebie 100% co widać na treningach - nie tylko tych z piłką, ale zwłaszcza na tych bez niej. Na pewno mogę powiedzieć, że odczuwam większą motywację, a ustawienie ambitnych celów bardzo ją wspomaga! Myślę, że tak duża ilość jakościowych zawodników wyjdzie nam tylko na plus - mówi Michał Grochowski, rozgrywający WKS-u.

To prawda, że kadra jest szeroka. Bólu głowy na tym etapie jednak nie mam, staram się rotować tak, aby tych minut każdy miał w nogach jak najwięcej. Zawodnicy maja moment aby się wykazać, a ja z początkiem ligi życzę sobie dużego bólu głowy w temacie zestawienia składu. To będzie oznaczało, że wszyscy są zdrowi i w optymalnej dyspozycji. Hołduje zasadzie, że zespół jest najważniejszy, więc liczę, że zdrowa rywalizacja wewnątrz zespołu pozwoli nam zrobić kolejny krok do przodu - puentuje z kolei trener Piotr Wysoczański.

Jedyna absencja, z jaką musi się mierzyć obecnie sztab Śląska to brak jedynego pivota - Krystiana Jajko. Choć to "tylko" jedna absencja, to przy okazji jest ogromną wyrwą, bo Krystian w poprzednim sezonie był dla tej ekipy niezastąpiony. Został wybrany przez kibiców MVP zespołu w przekroju całego sezonu oraz był najlepszym strzelcem Trójkolorowych z 17 golami w 20 spotkaniach.

- Krystian wrócił do nas w tym tygodniu, jednak wciąż narzeka na uraz. Nikt go jednak nie pospiesza - wiem jaką Krystian potrafi zrobić różnicę i najważniejszą dla mnie wartością jest to, aby był zdrowy. A zdrowy Krystian to najlepszy pivot w lidze - komentuje trener Wysoczański.

Bez Krystiana Śląsk musiał sobie radzić w pierwszym przedsezonowym wyzwaniu - turnieju w Libercu. Wrocławianie pojechali się tam zmierzyć z gospodarzami - ekstraklasowym FTZS Liberec oraz przedstawicielami elity w Niemczech - Lirią Berlin. Obie ekipy są więc o wiele wyżej w ligowych rankingach niż WKS, ale jeśli chce się grać wśród najlepszych, to właśnie z takimi trzeba się mierzyć. Starcie z gospodarzami było trudne i pomimo usilnych starań, ekipa z Liberca wygrała pewnie 4:1, a jedynego gola dla wrocławian zdobył z rzutu karnego Brayan Rivera. Drugie starcie poszło już znacznie lepiej, Śląsk nawet prowadził za sprawą gola Łukasza Krawca, ale ostatecznie to zespół ze stolicy Niemiec wygrał ten mecz 2:1. Z wyjazdu wróciliśmy więc z dwoma porażkami, ale również z bardzo dużym bagażem doświadczeń na tle niezwykle mocnych ekip.

- Po dwóch tygodniach intensywnych treningów zagraliśmy dwa mecze w Libercu i choć wyniki nie były satysfakcjonujące, to na tym etapie nie jest najważniejsze. Jako trener czekam na pierwsze mecze sparingowe, bo to niejako drogowskaz. Oczywiście wiemy jak chcemy grać, nad czym pracować, ale nie ma nic lepszego, jak weryfikujący mecz - ocenia trener Piotr Wysoczański.

Po kilku dniach przyszedł czas na kolejną weryfikację i trzecie spotkanie z ekipą z Ekstraklasy, ale tym razem polskiej - Widzewem Łódź. Łodzianie w poprzednich rozgrywkach FOGO Futsal Ekstraklasy zajęli 8. miejsce w sezonie zasadniczym, a w fazie play-off odpali w serii 1/4 finału z późniejszym wicemistrzem Polski. Przed wrocławianami stało więc kolejne wielkie wyzwanie i niewiele zabrakło żeby udało się wyjść z niego zwycięsko. Śląsk prowadził w tym meczu już 2:0 po bramkach Miłosza Taranka i Michała Grochowskiego, ale wyniku nie udało się "dowieźć" do końca. W końcówce doświadczenie ekstraklasowicza wzięło górę i ostatecznie to Widzew wygrał 3:2.

- Wczorajszy sparing w Łodzi był bardzo solidny patrząc na klasę wyżej notowanego rywala. Martwią jedynie pojawiające się błędy indywidualne, jednak zrzucam to w tym momencie na zmęczenie, bo trenujemy często i intensywnie. Z czasem, gdy pojawi się więcej świeżości - błędy znikną, a ja wierzę, że będziemy dobrze przygotowani do meczów ligowych - podsumował szkoleniowiec Śląska.

Każdy ze sparingów na pewno był bardzo wartościowy. Graliśmy z drużynami występującymi w najwyższej klasie rozgrywkowej z Czech, Niemiec i Polski i te momenty dobrej gry napawają optymizmem. Dopiero zaczęliśmy okres przygotowawczy więc jesteśmy na innym etapie przygotowań niż Liberec czy Łódź, które w przeciągu tygodnia zaczynają sezon. Mam wrażenie, że momenty ciekawej dla oka gry wynikają z tego, że potrafimy grać w futsal. Brak przełożenia tego na wynik może być powiązany z tym, że mamy dużą ilość nowych zawodników. Musimy się lepiej poznać na boisku i zrozumieć, jak te dobre wyniki chcemy osiągać - zakończył Michał Grochowski, który niebawem rozpocznie drugi sezon w trójkolorowej koszulce.

Oczywiście porażki nie cieszą nigdy, ale w wypadkach takich jak ten, kiedy gra się spotkania z o wiele wyżej notowanymi ekipami, trzeba brać na wyniki małą poprawkę. To jest właśnie czas na to żeby sprawdzać, próbować, szlifować i wychodzić ze strefy komfortu. Trener Wysoczański ze swoją ekipą właśnie tak postępuje i w nowym sezonie 1. Polskiej Ligi Futsalu powinno to przynieść pożądany skutek. Pracujemy dalej, a kolejne starcie towarzyskie już w sobotę, 24 sierpnia w Lesznie.

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Partner Tytularny
Partner Strategiczny
Partner Premium
Partner Gold
Partner Silver
Partnerzy
Partner Techniczny
Partner Techniczny | Digital Partner
4849568