Wypowiedzi po meczu WKS Śląsk Futsal Wrocław - GKS Futsal Tychy (3:4)

1 rok temu | 16.10.2023, 22:34
Wypowiedzi po meczu WKS Śląsk Futsal Wrocław - GKS Futsal Tychy (3:4)

Wypowiedzi trenerów oraz zawodników po meczu WKS Śląsk Futsal Wrocław - GKS Futsal Tychy, zakończonym zwycięstwem gości 4:3. Przed mikrofonem stanęli trener GKS-u Andrzej Szłapa oraz szkoleniowiec WKS-u Piotr Wysoczański. Na kilka pytań odpowiedzieli też zawodnicy: Bartłomiej Sitko (GKS) oraz Michał Bondarenko (WKS).

Andrzej Szłapa, trener GKS Futsal Tychy:

- To dla nas bardzo cenne zwycięstwo. Po ostatnim remisie z Górnikiem Polkowice czuliśmy duży niedosyt, ale też wiedzieliśmy, że jedziemy na trudny teren. Śląsk mimo tego, że nie ma zbyt wiele punktów, to gra dobry futsal i z tym futsalem musieliśmy się dzisiaj zmierzyć. Ten mecz miał różne oblicza, źle zaczęliśmy, szybko straciliśmy gola, ale drużyna wierzyła w to, że można ten stan rzeczy odwrócić. Udało się to zrealizować, szybko zdobyliśmy trzy kolejne bramki, ale później gospodarze wykorzystali nasze błędy, wypracowali wiele sytuacji i doprowadzili do remisu. Cieszę się, że moja drużyna pokazała charakter, zwłaszcza na początku drugiej połowy. W poprzednich spotkaniach wyglądaliśmy słabo po przerwach i dziś pod tym względem zaliczyliśmy progres, przynajmniej w pierwszych 10 minutach. To dla nas bardzo ważne, że potrafimy wyjść z szatni, od razu stworzyć kilka sytuacji i zdobyć gola. Tym bardziej, że ten gol zadecydował o zwycięstwie. Muszę powiedzieć, że jestem naprawdę dumny z mojego zespołu. Byliśmy pod lekką presją, bo chcemy mieć kontakt z czołówką, a tych punktów dotychczas nie było wiele i dlatego tym bardziej zawodnicy zasłużyli na duże brawa.

- W przerwie w szatni powiedzieliśmy sobie, że musimy wyjść tak samo jak na pierwszą połowę i grać z wiarą w zwycięstwo. Oczekiwałem od drużyny, że wyeliminuje błędy, zacznie grać lepiej w obronie i tak też się stało. Śląsk miał swoje sytuacje, ale zarówno postawa bramkarza, jak i naszej defensywy sprawiła, że z Wrocławia wywozimy trzy punkty.

Piotr Wysoczański, trener WKS Śląska Futsal Wrocław:

- Bardzo szkoda tego meczu, bo punkty były na wyciągnięcie ręki. Zagraliśmy dzisiaj najlepszy mecz w sezonie, a może i najlepszy od początku przygotowań. Nie uważam, że byliśmy dziś zespołem gorszym, remisowaliśmy, straciliśmy głupie bramki, a za estetykę niestety punktów nie dają. Jeżeli tak będziemy grać w kolejnych meczach to jestem dobrej myśli, ale niedosyt pozostaje. 

- Chcieliśmy od początku wyjść wysokim pressingiem. Gramy u siebie i chcemy też grać dla kibiców - ofensywny, przyjemny dla oka futsal. Dzisiaj to zadziałało, bo zdobyliśmy szybko bramkę więc to duży plus.

- To było nasze bardzo dobre 40 minut pod względem zaangażowania i determinacji. Oczywiście były fazy, gdzie graliśmy gorzej i lepiej, ale na pewno ambicji nie można nam odmówić. Wyciągnęliśmy wynik z 1:3, mieliśmy swoje sytuacje, dlatego bardzo boli ta porażka, bo zabrakło nam naprawdę niewiele.

- Krystian Jajko ma ogromne umiejętności indywidualne, potrafi z piłką zrobić niemal wszystko, a przy tym jest bardzo silny i potrafi z tego korzystać. Było dzisiaj widać jak dużą robi różnicę na parkiecie i z pewnością jest zawodnikiem na wyższą ligę. Tak naprawdę dopiero zaczyna swoją przygodę z futsalem i na pewno będzie jeszcze lepszy.

Bartłomiej Sitko, zawodnik GKS Futsal Tychy:

- Za nami bardzo trudny mecz. Wiedzieliśmy, że Śląsk to dobry zespół i potrafi grać w futsal, dlatego też to zwycięstwo jest dla nas tym bardziej cenne. Chcemy utrzymać się w czołówce tabeli, nie ukrywamy też, że mamy w planie walczyć o najwyższe cele w tej lidze i bardzo cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa.

- Jesteśmy doświadczonym zespołem więc nie zagotowaliśmy w momencie, w którym straciliśmy szybko pierwszą bramkę. Nie popadamy w panikę, tym bardziej, że później znowu wpadliśmy w tarapaty od stanu 3:1 do 3:3. Ciężko trenujemy, analizujemy rywali i robimy to po to żeby wiedzieć co grać w meczach i robić swoje. Wtedy będziemy wygrywać.

- Mieliśmy swoje sytuacje żeby strzelić więcej goli. Jak wychodzimy na boisko to nie kalkulujemy i na pewno nie jest tak, że zadowoliliśmy się tym jednym golem przewagi i skupiliśmy się tylko na obronie. W futsalu jednak defensywa jest najważniejsza, bo bez niej nie da się wygrywać, a z przodu zawsze coś wpadnie. Cieszymy się z wygranej i życzę Śląskowi powodzenia, bo na pewno są w stanie wygrać z każdym w tej lidze.

Michał Bondarenko, zawodnik WKS Śląska Futsal Wrocław:

- Mogę podsumować ten mecz tylko jednym słowem - złość. Drugi mecz z rzędu przegrywamy w stosunku 3:4 i to w sytuacji, gdzie do ostatniej sekundy wynik jest otwarty. Tydzień temu wypuściliśmy zwycięstwo w Krakowie w ostatniej minucie, a dzisiaj do ostatniej sekundy walczyliśmy o to żeby wywalczyć choćby remis. Na pewno nie uważam, że byliśmy w tym meczu słabsi, graliśmy jak równy z równym, a z perspektywy boiska wydaje się, że mieliśmy nawet więcej sytuacji niż GKS. Niestety taka jest piłka i schodzimy z boiska pokonani.

- Co tydzień chcemy wejść w mecz jak najlepiej, szybko strzelić gola i dziś to się udało. Zależy nam na tym żeby uczyć się kontroli nad spotkaniami, grania spokojnie. Zdajemy sobie sprawę z jakości jaką mamy w zespole i tego, że potrafimy grać w piłkę. Zaczęliśmy dobrze, potem dogoniliśmy rywala, ale błędy indywidualne zadecydowały o ostatecznej porażce. Szkoda tego wyniku, bo mieliśmy sporo sytuacji i wynik mógł być zupełnie inny.

- Na pewno charakteru i ambicji nam nie zabrakło i były na najwyższym poziomie. Do ostatniej sekundy walczyliśmy żeby wywalczyć punkty. Każdy z nas dał z siebie 100%, ale brakowało nam ostatniego podania i skuteczności, co zaważyło na rezultacie.


Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Partner Tytularny
Partner Strategiczny
Partner Premium
Partner Gold
Partner Silver
Partnerzy
Partner Techniczny
Partner Techniczny | Digital Partner
4996544